Kapuściński „Pisanie”

W styczniu 2012 wydano dwie ważne książki dla reportażu w Polsce. Dopiero co ukazały się Listy przeciwko wojnie Terzaniego, a już wtóruje mu Ryszard Kapuściński książką Pisanie (Z Ryszardem Kapuścińskim rozmawia Marek Miller. Wydawnictwo Czytelnik). Takiego wywiadu z Kapuścińskim jeszcze nie było!

Myślę, że najgorszą rzeczą w mediach jest nie tyle bezmyślna manipulacja, ile bardzo nieodpowiedzialne podejście do tego, co się robi, traktowanie tej pracy jak gry, jak swego rodzaju zabawy. Współczesny dziennikarz ma do dyspozycji potężne instrumenty nacisku i kształtowania mentalności. Nie istnieje obecnie żadna inna instytucja, która miałaby taką siłę kształtowania świadomości, jak współczesne media. Dziennikarz nie może być niedojrzały, nie może bawić się czy ścigać. Musi mieć świadomość swojej siły i wielkie poczucie odpowiedzialności. Bo jeśli ktoś napisze list do koleżanki lub kolegi i w tym liście nakłamie, to te kłamstwa dotrą do jednej osoby, do adresata tego listu. Ale kiedy ma się do czynienia z kamerą, mikrofonem albo gazetą, to się okłamuje miliard ludzi. To straszna odpowiedzialność.

Jego komentarze odnośnie Polski są ponadczasowe:

Stworzyłem cały słownik. Przy okazji znalazłem mnóstwo pięknych polskich słów, które wyszły u nas z użycia, a są wspaniałe. Na określenie, że zbiera się hołota, która dorwała się do władzy, która wie, że to jest dla niej okazja, żeby się wzbogacić, i rzuca się na to, co jest dobrem społecznym, rozkrada między siebie, rozdziela poprzez system przywilejów, poprzez system korupcji itd., znalazłem wspaniałe szesnastowieczne słowo, a mianowicie „rwactwo”. To jest niesłychanie mocne i obrazowe słowo: „zapanowało w tym czasie w kraju wśród ludzi władzy niesłychane rwactwo”. Widzimy, jak oni tą Rzeczypospolitą rozrywają, jaki to jest klimat, jaka to jest sytuacja rwactwa.

Miller pyta się Kapuścińskiego w 1987 r. co jest dla Polski najbardziej niebezpieczne:

Myślę, że poddanie się tej bierności, brak wzorców, zatracenie się, brak hierarchii wartości. Każdy może każdego zniszczyć, każdy może każdego wykończyć, nic nie jest ważne, nikt nie jest ważny. Ten stan opuszczenia, zaniedbania, apatii. A brak z kolei permanentnej czujności, wewnętrznej mobilizacji – to jest najbardziej niebezpieczne.
[…]
Ale temu trzeba się przeciwstawić. Są takie okresy w historii każdego społeczeństwa, że wpada się z takich czy innych powodów w stan depresji, apatii, w dołek psychiczny, ale nie wolno na to przystać, nie wolno się z tym pogodzić.

Komentuje również dziennikarstwo włoskie:

Dystans do Fallaci. Bo Oriana jest typem reportera, którego ja jestem antytypem. Ona jest typem reportera bardzo agresywnego, który atakuje swojego rozmówcę. Ja nie atakuję, ja wysłuchuję. Ona przyjeżdża już z gotową tezą, co uważam za bardzo szkodliwą rzecz w dziennikarstwie, w reportażu. Ona przyjeżdża, żeby potwierdzić swój portret rozmówcy, którego najczęściej chce zniszczyć. Byłem w 1980 roku w Teheranie, kiedy przyjechała robić wywiad z Chomejnim. Przyjechała robić wywiad, mając już bardzo negatywny obraz Chomejniego. Była bardzo krótko. Nic nie widziała z rewolucji irańskiej. To jest kompletnie mi obcy typ dziennikarstwa. Ja muszę zbadać sprawę, muszę wysłuchać racji, muszę się przyjrzeć osobiście zjawisku, o którym piszę.

Książka ma podobny układ do opracowanej przez Millera w 2008 r. pozycji Dziennikarstwo według Jana Pawła II:
– Nadawca
– Przekaz
– Odbiorca

Kapuściński odnosi się do relacji nadawca-odbiorca:

Pisanie – jest częścią świata komunikacji. Książka jest komunikatem. Proces komunikacji to ruch linearny: nadawca-odbiorca. Są to dwa krańce jednego ciągu. Jeżeli książka wysokiego lotu nie natrafi na czytelnika wysokiego lotu – zawiśnie w powietrzu, chybi. Gotowość, aktywność, wysiłek twórczy potrzebne są na obu krańcach tego połączenia.

Do książki dołączona jest płyta DVD z fragmentami rozmowy, m.in:

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Kapuściński, News. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.