Kapu: Warunkiem silnej demokracji jest wysoki poziom kultury społeczeństwa. Dlatego też mówić, że jest się orędownikiem demokracji, a jednocześnie obcinać wydatki na oświatę, naukę i kulturę – to głosić niedorzeczność określaną w logice terminem contradictio in adiecto – sprzecznością samą w sobie

Ryszard Kapuściński, Jak widzę świat? (Gazeta Uniwersytecka UŚ, dodatek kolportowany łącznie z „Gazetą Uniwersytecką UŚ”, nr 5 (145) 2007):

Dwie wielkie wizje przyszłości powstały w ostatnich latach. Są bardzo różne, nawet sobie przeciwstawne, bo wyrażają ambicje i dążenia dwóch odmiennych kręgów kulturowych. Twórcą pierwszej z nich jest profesor Uniwersytetu Harwardzkiego – Samuel P. Huntington. Latem 1993 r. ogłosił on w Foreign Affairs esej pt. The Clash of Civilizations (Zderzenie cywilizacji).

(…)

Huntington uważa, że wyjściem dla Zachodu jest odgrodzić się, okopać, stworzyć granicę obronną na kształt limes z czasów imperium rzymskiego. Inaczej bowiem dojdzie do wojen między cywilizacjami, których zwiastunami są – jego zdaniem – konflikty w Bośni czy Afganistanie. Krytycy od razu zarzucili Huntingtonowi „mentalność bunkra”, tak typową dziś dla Zachodu, który coraz bardziej próbuje odgrodzić się od reszty świata.

Całkiem inną wizję przyszłości kreśli wybitny współczesny intelektualista malezyjski Anwar Ibrahim, autor wydanej w 1997 roku książki pt. Azjatycki Renesans (The Asian Renaissance). Azja – twierdzi on – staje się punktem ciężkości świata XXI wieku. Złączyły się tu prastare tradycje państwa, żywotne i głębokie wartości etyczne, kultura wytrwałej pracy, szacunek dla autorytetów, silne więzi rodzinne i wzajemne zaufanie – warunek wszelkiego rozwoju i postępu. Nowa Azja jest już postnacjonalistyczna – szuka wzajemnych więzi i wspólnych interesów. Ibrahim rozwija optymistyczną koncepcję przyszłego świata: cywilizacje nie będą prowadzić ze sobą wojen. Miejsce konfliktu zajmie wymiana, miejsce starcia – dialog. (Taką właśnie koncepcję kontaktu cywilizacyjnego – kontaktu jako wymiany – głosili wcześniej i Simmel, i Mauss).

Dzisiaj, kiedy mowa jest o widzeniu współczesności świata i wizjach jego przyszłości, ważne jest wiedzieć, kogo się czyta i słucha. Jeżeli natrafimy na głos pesymizmu, rozgoryczenia, zawodu, z pewnością będzie to głos kogoś z Europy. Od tragicznego doświadczenia Europy już po prostu nie sposób się uwolnić. Jeżeli natomiast usłyszymy prognozy pomyślne, zobaczymy obrazy dynamiczne, śmiałe i ufne – jeżeli ton i barwa będą jasne i optymistyczne, to autorem dzieła będzie ktoś z Azji albo z Ameryki Łacińskiej.

Bardzo trudno uświadomić sobie, że nie jesteśmy sami na świecie i że obecność innych, zamieszkujących rozległe kontynenty, będzie miała wpływ na nas i nasze losy. W myśleniu ignorującym ten fakt brakuje czegoś istotnego: perspektywy planetarnej. Nasza przemiana polega na tym, że po raz pierwszy od stuleci przestaliśmy wpatrywać się w Europę, w Zachód. Zaczynamy patrzeć i odkrywać siebie – to pisze cytowany już Anwar Ibrahim.

Latem tego roku prasę światową obiegło zdjęcie Papieża na Światowym Forum Młodzieży w Paryżu. Wiemy, jak bardzo Jan Paweł II dba o symbolikę swojej posługi. Papież idzie do ołtarza w towarzystwie wybranych przez siebie ośmiu młodych ludzi: czterech dziewcząt i czterech chłopców. W tej grupie jest tylko jeden biały. Wszyscy oni wchodzą w jakiś rodzący się, młody świat, świat wielu ras i kultur, świat rozmnożony.

Co by można o nim najważniejszego powiedzieć? Być może to, że w swoich zasadniczych zrębach, zasadniczych strukturach, w układzie sił i kierunkach rozwojowych, dziś, u samego końca XX wieku jest on bardzo ustabilizowany. Być może w najbliższych latach nic nadzwyczajnego się nie wydarzy. Nie zanosi się na żadną wielką wojnę, żadną rewolucję, żaden globalny kataklizm. Duże agencje prasowe skarżą się na brak prawdziwie sensacyjnych wiadomości. Nie wolno nam jednak zapominać, że to wszystko jest kruche, ponieważ życie jest kruche, a jego słaba struktura – obciążona wszelkim złem: złem nacjonalizmu i szowinizmu, nienawiści i agresji, braku życzliwości i obojętności, złem podłości i głupoty.

Cały tekst Kapu pt.  Jak widzę świat?

Gazeta Uniwersytecka UŚ nr 5 (145) 2007 (dodatek poświęcony Ryszardowi Kapuścińskiemu) [PDF]

Ten wpis został opublikowany w kategorii Kapuściński, News. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.